Jeszcze kilka tygodni temu nosiła pieluchy i bała się wychodzić z domu. Jej historia daje nadzieję tysiącom Polaków!

„Byłam aktywną kobietą, a stałam się więźniem własnego ciała...”
Anna, 46-letnia mieszkanka Poznania, nigdy nie przypuszczała, że jej życie może się tak drastycznie zmienić. Problem nietrzymania moczu nasilał się u niej stopniowo – najpierw były to tylko niewinne kropelki po intensywnym wysiłku czy spontanicznym wybuchu śmiechu. Jak wiele kobiet, Anna ignorowała te pierwsze sygnały. Zajęta prowadzeniem własnego sklepu odzieżowego, tłumaczyła sobie te „mokre wypadki” stresem i przemęczeniem. Łatwo było je zlekceważyć, szczególnie że w jej rodzinie problemy z pęcherzem były czymś normalnym.
„Mama zaczęła cierpieć na nietrzymanie moczu po urodzeniu mojego starszego brata. Ciotka zmagała się z częstymi nocnymi wizytami w łazience. Myślałam, że popuszczanie moczu jest dla kobiet naturalne i przejściowe” – wspomina ze smutkiem w oczach. Tak było do dnia, gdy jeden upokarzający incydent w miejscu publicznym wstrząsnął Anną tak bardzo, że wycofała się z życia towarzyskiego i zamknęła w domu.
„Przez tydzień nie mogłam się pokazać ludziom. Wstydziłam się. Czułam się jak bezradna staruszka, choć nie skończyłam nawet 50 lat! Jak to możliwe, że ja – aktywna, energiczna kobieta – mam nosić pieluchy!?”.
Diagnoza brzmiała jak wyrok
To, co Anna usłyszała od lekarza tylko pogłębiło rozpacz kobiety: „Według doktora moją jedyną nadzieją był zabieg chirurgiczny, na który mogłam czekać nawet kilka lat. Miałabym operowany pęcherz i cewkę moczową, a potem czekałyby mnie miesiące rehabilitacji. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. To musiał być koszmarny sen!”.
Dotychczasowe życie Anny legło w gruzach. Na domiar złego w ciągu paru miesięcy problem bardzo się nasilił. Ciągle bała się, że czuć od niej smród moczu. Nie wiedziała co jest gorsze – mokra plama na ubraniu czy widoczna pod ubraniem pielucha... Dalsze prowadzenie sklepu odzieżowego, który stanowił 85% rodzinnego budżetu, stanęło pod znakiem zapytania. „Czułam, że nie podołam codziennym obowiązkom. Dźwiganie kartonów z dostawą ubrań było dla mnie męczarnią. Zamiast pomagać klientom, non stop biegałam do toalety. Nie wiedziałam, co będzie dalej. Byłam przerażona”.
Nieoczekiwane odkrycie
„Wszystko zmieniło się, gdy natknęłam się na informację o badaniach prowadzonych przez Instytut Urologii i Rehabilitacji w Oslo. Szukano ochotników do testowania innowacyjnej kuracji antyenuretycznej , nazwanej w skrócie Uri-Care, która miała regenerować mięśnie dna miednicy i w krótkim czasie przywracać pełną kontrolę nad pęcherzem – bez operacji. Myślałam, że dostęp do kuracji mają tylko Norwedzy, ale okazało się, że Polacy też mogą być ochotnikami! Natychmiast wysłałam zgłoszenie”.
Wydawało się, że dla Anny, która bała się operacji i związanego z nią ryzyka, była to ostatnia deska ratunku. Gdy otrzymała wiadomość o zakwalifikowaniu do programu, pierwszy raz od lat poczuła, że los się do niej uśmiechnął. „Marzyłam tylko o tym, by pozbyć się pieluch, by znów poczuć się jak normalna, zdrowa kobieta, która może pracować, spotykać się z przyjaciółkami i móc nawiązywać intymne relacje bez ciągłego lęku i wstydu”.
Ulga po latach cierpień
„W ramach programu badawczego musiałam przyjmować jedną dawkę preparatu dziennie i prowadzić dziennik. Nie spodziewałam się zbyt wiele, ale pierwsze efekty kuracji pojawiły się już po około 2 tygodniach. Przeżyłam szok, gdy zdałam sobie sprawę, że mogę dłużej wytrzymać bez potrzeby skorzystania z toalety. Poczułam ogromną ulgę na myśl, że kuracja działa na mój słaby pęcherz! Skrupulatnie notowałam każdą zmianę. Dzień, w którym puściło to okropne uczucie parcia na mocz. Moment, gdy pierwszy raz przespałam całą noc bez wstawania do toalety. Każdy kolejny tydzień przynosił mi coraz większą kontrolę nad własnym ciałem. To było coś niesamowitego!”.
Momentem przełomowym był dzień, w którym Anna po raz pierwszy od wielu miesięcy odważyła się wyjść na długi spacer bez pieluchy. „Chodziłam po parku ponad 3 godziny, pewnym krokiem, bez ciągłego rozglądania się za toaletą. Gdy wróciłam do domu, wybuchnęłam płaczem, ale były to łzy szczęścia i ulgi”.
W ciągu zaledwie kilku tygodni mięśnie pęcherza zregenerowały się do tego stopnia, że Anna mogła raz na zawsze pożegnać się z pieluchami. Jak to możliwe?
Wszystko dzięki innowacyjnej formule, stworzonej przez wybitnego norweskiego specjalistę od urologii, prof. Mikkela Hauglanda.
Formuła Uri-Care charakteryzuje się niespotykanym dotąd, maksymalnym stężeniem ekstraktów ziołowych, aminokwasów i składników bioaktywnych. Dzięki temu dostarcza organizmowi dokładnie taką ilość składników odżywczych, by zatrzymać, a nawet odwrócić procesy degeneracyjne w układzie moczowym.
Nadreaktywny pęcherz? Winne są uszkodzone nerwy!

Uszkodzone nerwy
Nerwy przywspółczulne: Zbyt częste i silne skurcze pęcherza
Nerwy współczulne: Zaburzona zdolność zatrzymywania moczu
Nerwy somatyczne: Osłabiona kontrola zwieracza
Zdrowe nerwy
Nerwy przywspółczulne: Skurcz tylko wtedy, gdy potrzeba
Nerwy współczulne: Pęcherz szczelnie zatrzymuje mocz
Nerwy somatyczne: Pełna kontrola nad zwieraczem
Urologiczna formuła prof. Mikkela Hauglanda w rekordowo krótkim czasie odbudowuje osłabione mięśnie dna miednicy i przywraca prawidłowe funkcjonowanie uszkodzonych nerwów kontrolujących pęcherz. W 20024 roku prestiżowe magazyny medyczne okrzyknęły ją pierwszym na świecie nieinwazyjnym regeneratorem układu moczowego! Jej skuteczność w fazie testowej wyniosła 99,8%!
Co to oznacza dla osób dotkniętych problemem nietrzymania moczu?
Już w 30 dni pozbędziesz się problemu niekontrolowanego popuszczania moczu!
Zwalczysz nadreaktywność pęcherza, zmniejszysz uczucie parcia na pęcherz i częstotliwość oddawania moczu.
Odzyskasz pełną kontrolę nad pęcherzem.
Intensywne działanie wzmacniające i regenerujące kuracji sprawia, że problemy z nagłym parciem na mocz i nieszczelnością pęcherza ustępują już po 3-4 tygodniach kuracji. Regularne stosowanie regeneratora układu moczowego zwiększa napięcie mięśni dna miednicy nawet o 170%. Dzięki temu, już po kilku tygodniach organizm odzyskuje kontrolę nad pęcherzem, a sam pęcherz przestaje reagować nadwrażliwie. Zapomnisz o częstym wstawaniu w nocy i kłopotliwych sytuacjach w miejscach publicznych. Uwolnisz się od ciągłego poszukiwania toalety. Będziesz śmiać się bez obaw o niekontrolowany wyciek.
Do tej pory całkowita regeneracja osłabionych mięśni dna miednicy i zwieraczy pęcherza nie była możliwa w warunkach pozaszpitalnych. Dziś eksperci są zgodni: rewolucyjna formuła UriCare naprawia osłabiony pęcherz u osób w każdym wieku i niezależnie płci czy od stopnia zaawansowania problemu. Skutecznie regeneruje układ moczowy w przypadku jego osłabienia, a także po porodach, operacjach czy urazach.
Prawdziwa rewolucja w urologii
Prof. Mikkel Haugland tak opisuje działanie swojego autorskiego preparatu z formułą Uri-Care:
Wyniki potwierdzone badaniami i opiniami ponad 12 370 osób!
Dzięki rewolucyjnej formule Uri-Care PRO MAX ULTRA Anna odzyskała zdrowy i sprawny pęcherz. Dziś nie potrzebuje pieluch ani specjalnych wkładek higienicznych. Wróciła do aktywnego życia – uprawia nordic walking i regularnie chodzi na jogę. Nic je nie ogranicza. Ta innowacyjna kuracja jest obecnie najchętniej wybieraną domową kuracją na nietrzymanie moczu. Przetestowało ją ponad 12 tys. osób z całej Europy.

Elena 65 lat, Włochy
Nie sądziłam, że suplement może tak pomóc. To dla mnie prawdziwe wybawienie.

Antonio 69 lat, Portugalia
Miałem dość częstych wizyt w łazience. Lekarz polecał mi różne rzeczy, ale dopiero dzięki temu produktowi uniknąłem kosztownej operacji prostaty!

Karol Miłosławski 70 lat, Polska
Nie wstydzę się o tym mówić, bo wiem, że ten problem dotyka wielu mężczyzn. Polecam kurację Uri-Care PRO MAX ULTRA każdej osobie, która zmaga się z nadreaktywnym pęcherzem.

Eva 63 lat, Czechy
Byłam sceptycznie nastawiona, ale ten suplement naprawdę działa. Chwile wstydu z powodu nietrzymania moczu to już przeszłość!
Niezależne badania kliniczne potwierdzają, że formuła Uri-Care PRO MAX ULTRA błyskawicznie regeneruje nawet bardzo osłabione mięśnie dna miednicy i przywraca kontrolę nad pęcherzem u osób w każdym wieku. Ponadto produkt jest niezwykle wygodny w użyciu – wystarczy 1 kapsułka dziennie, aby wzmocnić osłabione mięśnie, odzyskać kontrolę nad pęcherzem, zapomnieć o wkładkach i pieluchach czy wyeliminować częste nocne wizyty w toalecie.
Życie jest za krótkie, aby żyć w strachu i wstydzie z powodu nietrzymania moczu – odzyskaj zdrowy, sprawny pęcherz z Uri-Care PRO MAX ULTRA. Bez ryzykownych operacji i kilkumiesięcznej rehabilitacji!
Postaw na specjalistyczną formułę, która zrewolucjonizowała podejście do zdrowia układu moczowego. Pozbądź się problemu nietrzymania moczu, wzmocnij osłabione mięśnie dna miednicy oraz zwieracze. Wypróbuj Uri-Care PRO MAX ULTRA i na nowo odkryj przyjemność z długich spacerów, ulubionej aktywności fizycznej i kontaktów intymnych. Ciesz się życiem bez lęku, dyskomfortu i ograniczeń!
Jeszcze tylko dziś obowiązuje specjalna oferta dla naszych Czytelników! Kliknij w poniższy link, by otrzymać kurację prof. Mikkela Hauglanda ze 100% refundacją. Link przekieruje Cię na stronę, na której zobaczysz oficjalny numer telefonu, pod którym przyjmowane są rezerwacje na darmowe opakowania kuracji Uri-Care PRO MAX ULTRA. Zadzwoń, uwolnij się od nietrzymania moczu i odzyskaj dawne życie. Nie zwlekaj, liczba refundowanych opakowań kuracji jest ograniczona!
Już teraz pozbądź się nietrzymania moczu z Uri-Care PRO MAX ULTRA >>>
Oferta 100% refundacji jest ważna jeszcze tylko przez XX godzin!
Komentarze:
Już teraz pozbądź się nietrzymania moczu z Uri-Care PRO MAX ULTRA >>>